środa, 27 kwietnia 2011

Jak dwulatek może zostać perkusistą - co łączy skrzynkę na pomarańcze, cajon i dziecięce meble.

Zestawy perkusyjne w wersji dla dzieci wyglądają jak miniatury prawdziwych perkusji. Dla najmłodszych pałki i wystające elementy to co prawda atrakcyjne, ale i niebezpieczne elementy. Nie musisz jednak czekać aż maluch podrośnie żeby mógł zacząć wystukiwać rytm jak prawdziwy perkusista.



Cajon to prawie cała perkusja w jednej skrzynce. Wygląda jak całkiem gustowny stołek. Wykonany zwykle z egzotycznego drewna sprawdza się jako modny mebel. I w dodatku niewiarygodnie brzmi. 
O początkach tego instrumentu krąży już kilka historii. Najprawdopodobniej pochodzi z Peru, gdzie jego prototypem była drewniana skrzynia, której używało się przy zbiorach pomarańczy. Afrykańscy niewolnicy traktowali takie skrzynki jako alternatywę dla bębnów i wystukiwali na nich rytmy czekając na autobus, który rozwiezie ich do domów po całym dniu pracy na plantacji.
Perkusista peruwiańskiego pochodzenia – Alex Acuna wprowadził cajon do szerokiego świata muzyki. Chick Corea i Paco de Lucia wspierali się tym instrumentem przy nagrywaniu albumu Touchstone. 
A gdzie tu dzieci?
Hitem tegorocznych targów muzycznych we Frankfurcie były takie właśnie perkusje zaprojektowane specjalnie dla najmłodszych. Instrumenty te pełnią jednocześnie rolę dziecięcych mebli. W przeróżnych kształtach, kolorach i o różnych możliwościach muzycznych. Na takim krześle mały perkusista i posiedzi, i porysuje i pogra. A frajdę z wystukiwania mniej lub bardziej skomplikowanych rytmów na cajonie bardzo młodzi muzycy mają ogromną. Lubią też słuchać bębnienia w wykonaniu tatusiów i mamuś podrygując przy tym rytmicznie.
Fora perkusyjne pełne są dyskusji na temat poszczególnych modeli. Pojawiły się już nawet zestawy typu ‘zrób to sam’ do samodzielnego złożenia. Cajon wygląda co prawda bardzo prosto, ale wykonanie tego instrumentu wymaga wielu zabiegów i łatwe nie jest. Stąd pewnie nie najniższa cena skrzynek. Te bardziej dostępne kosztują od 200 - 300 zł. Jak w większości instrumentów jakość brzmienia i tu zależy od materiałów i precyzji wykonania. Wzrasta zatem razem z ceną.
Za to grać na cajonie można ‘od zaraz’. W Internecie pełno jest filmików instruktażowych i krótkich kursów. Spróbuj posadzić na cajonie dwulatka. Zachowa się jak prawdziwy perkusista i zacznie bawić się wystukując dłońmi przeróżne rytmy. Kreatywne maluchy dołączają szybko do rąk akcję nóg i wybijają rytm piętami. Konstruktorom już udało się zaspokoić i tę potrzebę. Cajon można rozbudować o perkusyjną stopę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz